Polityka zagraniczna Polski - "pasmo sukcesów"?

   Pasmo sukcesów - tak Sławomir Nowak ocenia politykę zagraniczną naszego kraju. Trudno jednak zgodzić się z prezydenckim ministrem, patrząc choćby na przykład Białorusi i Litwy. Tam polska aktywność wcale nie zaowocowała dobrymi efektami.

   Na Białorusi nie kilka lat temu, a w grudniu rozpoczęły się jedne z najcięższych represji wobec opozycji. A wszystko to zakończyło lansowaną - także przez polską dyplomację - politykę oswajania Łukaszenki. Jeszcze w listopadzie szefowie polskiej i niemieckiej dyplomacji byli w Mińsku i spotkali się z prezydentem Białorusi. To była pierwsza od wielu lat wizyta europejskich gości na tym szczeblu. Łukaszenka pokazał w państwowej telewizji, że jest partnerem dla Zachodu. Miesiąc później brutalnie stłumił protesty, po wyborach, które - jak twierdzi opozycja - znów zostały sfałszowane.

   W zbyt dużym stopniu przyjęliśmy punkt widzenia większości państw europejskich, szczególnie tych, które mają interesy na Białorusi. To był taki wschodni wariant polityki wobec Kaddafiego, czy Mubaraka - Podtrzymywania Łukaszenki, by mieć tę swoją stabilność - ocenia były wiceszef MSZ Paweł Kowal. Teraz wykonaliśmy woltę i jesteśmy w czołówce radykalnych przeciwników tego, którego bezskutecznie oswajaliśmy.

Polska dyplomacja bez pomysłu na Litwę

   Kilkanaście dni temu litewski Sejm przyjął ustawę oświatową, która w wielu miejscach dyskryminuje polską mniejszość w tym kraju. W dużym stopniu ograniczania nauczanie w języku polskim. Na tę ustawę polskie MSZ zareagowało dużym niezadowoleniem. Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej Józef Kwiatkowski mówi jeszcze ostrzej - nowe prawo jest wymierzone w Polaków. Przyznał, że polscy dyplomaci działali, by powstrzymać ustawę, jednak bezskutecznie, a ostatnio - niezręcznie.

   Na Litwę dotarł sygnał, że Warszawa chce tę regulację konsultować z Wilnem. To było bez potrzeby, bo od razu Litwa powiedziała: "co nam Polska będzie dyktować, pan Sikorski będzie nam ustawy pisał?" - mówi Kwiatkowski.

   Co prawda - jak twierdzi - i bez tego ustawa oświatowa z pewnością by przeszła - bo Litwą rządzi dziś wyjątkowo konserwatywna koalicja. Zwraca jednak uwagę, że od 20 lat polska dyplomacja nie ma pomysłu na ten kraj.