Szef dyplomacji o polskiej polityce zagranicznej

   Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie informację o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2011 roku. Mówił m.in. o polskiej prezydencji, relacjach z Rosją, Niemcami, USA, Ukrainą i Białorusią. Podsumowywał też swoje działania w obecnej kadencji.

   Dorocznej informacji o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2011 roku przysłuchiwali się prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, a także dyplomaci akredytowani w Polsce. Radosław Sikorski wiele czasu poświęcił polskiej prezydencji, która rozpoczyna się w połowie roku. Podkreślił, że Polska powinna umacniać w tym czasie swój wizerunek jako kraju stabilnego i sprawnego.

   Według ministra Polska w ciągu dekady może stać się poważnym partnerem, o którego zabiegają inne kraje, pod warunkiem kontynuacji roztropnej polityki. Przestrzegał, aby pamiętać o tym, że takiego statusu nie można nadać sobie samemu. - Można go uzyskać jedynie w oczach innych. Cel ten osiągniemy tym szybciej, im mniej będzie swarów wewnętrznych i awantur zewnętrznych, a więcej pracy u podstaw - podkreślił.

   Odnosząc się do rozpoczynającej się 1 lipca polskiej prezydencji mówił, że polski interes polega na umocnieniu wizerunku naszego kraju jako państwa stabilnego i sprawnego, na utrwaleniu dobrej marki. Radosław Sikorski mówił, że od Polski oczekuje się, iż będzie adwokatem interesu europejskiego, arbitrem interesów narodowych. - Stanowione prawo i decyzje mają dobrze służyć ponad 500 milionom obywateli, musimy wykazać się dojrzałością i pragmatyzmem - powiedział.

   Zaznaczył, że priorytetem prezydencji będzie powrót na ścieżkę trwałego i szybkiego wzrostu gospodarczego Unii. Oświadczył, że w czasie kierowania pracami Wspólnoty Polska będzie dzieliła się swoimi doświadczeniami w dziedzinie transformacji ustrojowej z krajami regionu Bliskiego Wschodu. Dodał także, że polskie przewodnictwo w Radzie UE zamierza wspierać zakończenie negocjacji akcesyjnych z Chorwacją i ich kontynuację z Turcją. Minister ocenił, że w najbliższym czasie Unię czekają wielkie wyzwania, wymieniając w tym kontekście propozycję wzmocnienia koordynacji polityk gospodarczych i troskę o wspólną walutę euro.

   Odnosząc się do sytuacji międzynarodowej, szef dyplomacji mówił, że tak jak protest wolnościowy i powstanie Solidarności było symbolem pewnej epoki, tak też należy postrzegać obecne wydarzenia w Tunezji, Egipcie, Libii i innych państwach regionu. Wyraził nadzieję, że demokratyzujące się państwa arabskie wesprą proces pokojowy między demokratycznym Izraelem i wybijającą się na niepodległość Palestyną.

  Nawiązując do spraw bezpieczeństwa europejskiego minister spraw zagranicznych podkreślił, że bezpieczna Europa to Europa sprawnie reagująca w sytuacjach kryzysowych i współdziałająca w dziedzinie obronności z NATO.

   W części dotyczącej relacji Polski z poszczególnymi krajami minister Sikorski dużo czasu poświęcił Rosji. Stwierdził, że bilans ostatnich trzech lat dla stosunków polsko-rosyjskich jest pozytywny. Według ministra sprawdziła się filozofia - wykonać pozytywny gest, a potem działać według zasady wzajemności. Jego zdaniem to, że Polska nie ma większych zatargów z Rosją, tylko wzmacnia naszą pozycję w Europie. - Są w Polsce ludzie, także w tej Izbie, którzy na wiecznej wrogości do Rosji budują swoje polityczne credo. My odrzuciliśmy logikę, według której wszystko co złe dla Rosji, musi być dobre dla Polski. Lekarstwem na obawy przed Rosją jest nowoczesna Polska, silna potencjałem gospodarczym, więziami sojuszniczymi i pozycją międzynarodową oraz na wszelki wypadek nowoczesnym systemem obronnym - powiedział.

   Szef polskiej dyplomacji podkreślał też wagę relacji naszego kraju z Niemcami. Ocenił, że bliska współpraca z Berlinem toruje Polsce drogę ku centrum decyzyjnemu UE i pomaga w oddziaływaniu na Rosję. Według ministra Polska i Niemcy - mimo różnicy potencjałów i położenia - podobnie postrzegają sąsiedztwo Unii i współdziałają na rzecz demokratyzacji zarówno na południu, jak i na wschodzie. Zaznaczył, że wzrasta polsko-niemiecka wymiana handlowa, a eksport do Niemiec wyniósł w 2010 roku prawie 31 mld euro, czyli 5 mld więcej niż w 2007 roku, przed kryzysem. - Nasza wymiana handlowa z Niemcami jest większa niż Niemiec z Rosją - podkreślił minister.

   Przypomniał, że razem z Niemcami i Francją reaktywowana została współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego na szczeblu szefów państw i rządów. Minister zaznaczył, że na forum Trójkąta toczą się rozmowy m.in. na temat stosunków UE z Rosją i innymi państwami Europy Wschodniej, a także o współpracy obronnej.

   Mówiąc o relacjach z Litwą Radosław Sikorski prosił, aby jej władze nie pogarszały sytuacji szkolnictwa polskiego w tym kraju. - Litwa i Polska powinny iść w polityce międzynarodowej ramię w ramię. Po upadku komunizmu Polacy wspierali drogę Litwinów do niepodległości, w warunkach jeszcze cięższych niż nasze - apelował Sikorski.

   Minister zaznaczył, że Polska ma dobre relacje z Francją. Dodał, że państwem bliskim dla Polski pozostaje Wielka Brytania. Podkreślił też współpracę z Włochami i Stolicą Apostolską na rzecz ochrony chrześcijan na świecie. Relacje z USA nazwał przyjaznymi, ale i dojrzałymi.

   Szef dyplomacji mówił, że Polska nie ma złudzeń i wie, że amerykańskie priorytety są na Bliskim Wschodzie i w coraz większym stopniu - w Azji. Przypominał, że wynegocjowane zostały porozumienia o rozmieszczeniu elementów systemu obrony przeciwrakietowej i statusie wojsk amerykańskich w Polsce. - Polska z zadowoleniem, po raz pierwszy, gości amerykańskich żołnierzy. Będą u nas także stacjonować samoloty amerykańskich sił powietrznych - przypomniał. Podkreślił, że obecny rząd popiera współpracę polskich i amerykańskich firm, zwłaszcza w odniesieniu do poszukiwań gazu łupkowego.

   Minister mówił też o stosunkach Polski z Ukrainą i Białorusią. Podkreślił, że Ukraina jest partnerem strategicznym Polski i jej przystąpienie do UE leży w długofalowym interesie kraju. Przekonywał, że politykę względem Białorusi wyznacza zasada warunkowości, że Polska może szczególnie jej pomóc, jeśli kraj ten pójdzie drogą przemian. Radosław Sikorski poruszył też kwestię przystąpienia Polski do strefy euro. Jak mówił, to ekonomiści powinni określić kiedy i po jakim kursie korzyści z tańszego kredytu przewyższają utratę elastyczności gospodarczej.

   Podsumowywał również działania modernizacyjne w czasie jego kadencji. Jego zdaniem polska dyplomacja to coraz skuteczniejsza służba. Podkreślił, że w ciągu ostatnich 3 lat resort spraw zagranicznych - w sensie zarządzania - stał się globalną korporacją. Minister mówił o inwestycjach w nowe placówki, zamykaniu tych mniej potrzebnych, a także informatyzacji. Podkreślił, że w czasie jego kadencji Polska budowała swoją wiarygodność w sferze bezpieczeństwa. Zaznaczył, że dzięki m.in. polskim staraniom NATO przyjęło wreszcie plany ewentualnościowe dla Polski i krajów bałtyckich.

   Przypomniał, że rok 2011 - zgodnie z postanowieniami Sojuszu - jest początkiem przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w Afganistanie w ręce Afgańczyków. Jak zaznaczył, rok 2014 powinien być końcem obecności polskich sił bojowych w tym kraju. - Zamierzamy pozostać wiarygodni także w tej materii - podkreślił.

   Podsumowując minister przyznał, że ostatnie trzy lata były trudne, niekiedy naznaczone chwilami zwątpienia. Jak mówił, w Afganistanie ginęli polscy żołnierze, w katastrofie pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, parlamentarzyści, a także bliski jego współpracownik - wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer. Jak podkreślił, wyzwania społeczne, demograficzne, klimatyczne uświadamiały, że korzystne otoczenie międzynarodowe Polski nie jest dane raz na zawsze. Jednak - jak mówił - najtrudniejsze okoliczności niosą ze sobą także nadzieję.